Wakacje zbliżają się do nas coraz większymi i szybszymi krokami. Niektórzy pewnie planują zagraniczne wyjazdy podczas, których będą zwiedzać, uprawiać sporty ekstremalne, leżakować i opalać się, odwiedzać muzea, miejsca historyczne czy po porostu imprezować i jeść. Każdy ma swoją wizję i plan na spędzenie tych dwóch miesięcy lub kilku wolnych, sielskich dni.
Jako pasjonatka Francji, co mogę zrobić? Zaprezentować wam kilka wspaniałych miejsc, moich numerów JEDEN (jak na razie). Oczywiście we Francji !
Enjoy ! Aller, c’est parti !
Nie będę ukrywać, że region Provence-Alpes-Côte d’Azur to mój azyl na ziemi. Morze Śródziemne, roślinność śródziemnomorska, cudowny zapach wyjątkowo łagodnego powietrza i muskającego twarz prawie nigdy nie zachodzącego słońca; kojący powiew mistralu, talerze wypełnione po brzegi warzywami, owocami, serami, bagietkami, charcuterie, lokalnymi winami z oznaczeniem AOP, bien sûr ! Zapach lawendy unoszący się w powietrzu. Istnieje milion powodów dla których warto odwiedzić ten najbardziej turystyczny region we Francji.
W moich propozycjach znajdziecie :
1. Parc National des Calanques, jeden z najpiekniejszych i największych we Francji, gdzie różnorodność atrakcji, widoków, może przyprawić o zawroty głowy nawet najwybredniejszego turystę/podróżnika. Jeśli jesteście dość leniwi, można wykupić bilet na statek, który podpłynie do każdej z calanques. Jeśli macie zaś ochotę na odrobinę wspinaczki (POLECAM) przy (NAPRAWDĘ) nieziemskich widokach, zaopatrzcie się w sportowe buty, plecak, więcej niż jedną butelkę wody i zacznijcie swą wyprawę w Cassis, maszerując wyczynowo od jednej do drugiej calanque, robiąc przerwy na podziwianie pejzaży czy opalanie. Wzruszenie i zachwyt gwarantowane!
PS. Trasa jest tak obmyślana, iż przy “dobrych wiatrach” oraz chęci, możecie dojść nieświadomie do Marsylii. (Nie przesadzajmy z kwestią niebezpieczeństwa).
2. Île de Porquerolles, jedna z cudownych wysp w okolicach miasta Hyères, posiadająca najbardziej krystaliczą wodę jaką do tej pory widziałam! Niby Francuzi sportu nie lubią, ale jeśli chodzi o piesze wędrówki, są mistrzami. Odnośnie wyprawy na wyspę, mam w zanadrzu kilka sugestii (po własnym doświadczeniu, obfitującym w przygody „czasowe”), ponieważ na wyspę nie jest tak łatwo się dostać. Tout d’abord, musicie wziąć navette z miasta do portu, gdzie odpływają statki na wyspę, a sama podróż autobusem trwa około 45 min. Aby uniknąć moich “bolączek”, czyli szukania przystanku z powodu tysiąca oznaczeń remontów i biegu z językiem na brodzie, na pełnym gazie, dobrze sprawdźcie godziny odjazdu, których częstotliwość zaskoczyła mnie negatywnie. Następnie, czeka was 15-minutowy wspomniany rejs po wzburzonych wodach Méditerranée, by w końcu móc delektować się pięknem jednej z wybranej przez was wysp. W otoczeniu lasu sosnowego, białego piasku, szumu morza możecie, opalając się, rozmyślać nad życiem, spacerować wybrzeżem, wynająć rower i podążać szlakiem turystycznym czy zwyczajnie zanurzyć się w wodzie.
3. Każdy chociaż raz w życiu chciałby poczuć się jak miliarder. Nawet bez zasobnego portfela, cel ten można osiągnąć. Jak i gdzie? Spacerując po uliczkach Cannes, St. Tropez, Antibes czy Monako, przepełnionych luksusowymi butikami, z jachtami przy portach wartymi setki milionów euro, które zapierają dech w piersiach. Niestety, Antibes i Monako są nadal na mojej liście miejsc we Francji, które muszę odwiedzić, ale o dwóch pierwszych mogę co nieco powiedzieć. Miłośników kina, fantastycznych wystaw butików przy Blvd de la Croisette, Cannes z pewnością zachwyci. Nie przestraszcie się tylko cen :) Z kolei St. Tropez, kiedyś wyjątkowo popularne miasteczko wśród największych gwiazd, głównie za sprawą serii filmów o żandarmie z St.Tropez, dziś odrobinę „przykurzone”, lecz nadal z uroczymi uliczkami, charakterystyczną zabudową. Dosyć snobistyczne, chcące za wszelką cenę i z różnym efektem odzyskać świetność. Szczerze mówiąc, nie jestem ogromną fanką ani Cannes, ani St.Tropez, ale jako miłośniczka Francji, nie mogłabym się tam nie znaleźć :)
Bình luận